poniedziałek, 15 marca 2010
Dla moich chłopaków.
Pośród krętych ścieżek życia,wśród zawiłych codzienności dni,gdzie są miejsca jak ocean,że nie można znależć się. Biegłam w życiu zagubiona,zastraszona,przestraszona.Biegłam w tę szeroką głębię,szarą,burą w codzienności mrok. Nagle głos wyrazny,niczym słońca promień wpadł-w me ucho.Głos co kazał się zatrzymać,przestać biec i martwić się.Coś się stało,chmury na niebie rozstąpiły się,szarość w jasność się zmieniła.Szum kłopotów w ptaków śpiew.Uśmiech ludzi na ulicach,miły zapach życia stron.Życie jest jak układanka,jak klocuszki puzzli małych.Gdy zaczełam je układać,gdy spojrzałam w lustra szkło,zobaczyłam mądre oczy,ręce,serce,ciało me.Wszytsko mogę zdobyć już,każdy klocek dopasować,mogę pobiec w stronę słońca,mogę stworzyć piękny świat. Podziękowania dla mojego wspaniałego męża Darka,dla dzieci.Cały mój świat.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ślicznie Małgosiu
OdpowiedzUsuń